Gotowanie to moment gdy zwykła chwila w ciągu dnia zostaje dopełniona. Lubię "tracić czas" w kuchni. Dodaje mi to energii niczym dobra kawa o poranku!
Przygotowanie ciasta zajmuje chwilę, ale trzeba to zrobić najlepiej wieczorem. Jak pisałam powinno odczekać 12 godzin. Do dość sporej miski wsypuję mąkę i sól.
W miseczce rozpuszczam drożdże w letniej wodzie z cukrem.
Do miski z mąką wlewam drożdże i delikatnie całość mieszam. Nie wyrabiam ciasta, składniki maja się po prostu połączyć. Ciasto będzie klejące. Mąki są różne dlatego inaczej mogą chłonąć wodę. W razie konieczności możesz dodać kilka łyżek mąki.
Miskę przykrywam folią, ale nie szczelnie i pozostawiam na 12 godzin.
Rano wstawiam garnek do rozgrzanego piekarnika (220-230 stopni góra-dół) bez przykrywki.
Gdy garnek będzie już mocno rozgrzany będziemy do niego wrzucać nasze ciasto. Wyjmij je zatem z miski na stopnicę lub matę silikonową (ja takiej używam) i delikatnie podsyp mąką. Uformuj z ciasta ładną i zgrabną kulkę.
Teraz szybka akcja – wyjmij garnek i wrzuć ciasto. Jednym zręcznym ruchem. Przykryj pokrywką i wstaw na 30 minut do piekarnika.
Po upływie 30 minut odkryj pokrywkę i piecz przez 20 minut.
Garnek delikatnie wyjmuję, chleb delikatnie przekładam na kratkę do studzenia.